Czy jeden obraz jest w stanie zniszczyć wieloletnią przyjaźń? O tym przekonają się bohaterowie jednej z najsłynniejszych komedii Yasminy Rezy. Marc, Serge i Yvan to starzy przyjaciele, którzy od lat mogą na siebie liczyć, choć różni ich praktycznie wszystko (pochodzenie, wykształcenie, poglądy, klasa społeczna). W przededniu ślubu jednego z nich Serge kupuje dzieło sztuki współczesnej za dwieście tysięcy. Jego gust nie znajduje jednak uznania w przyjaciołach. Kilka krytycznych uwag ujawnia narastające od pewnego czasu napięcia i zatajone konflikty, które wystawią męską przyjaźń na najtrudniejszą z prób…

Yasmina Reza to jedna z najpopularniejszych francuskich dramatopisarek. Międzynarodową rozpoznawalność przyniosła jej wielokrotnie nagradzana komedia „Sztuka”. Jest także autorką granego na naszej Scenie Kameralnej „Boga mordu”, na podstawie którego Roman Polański nakręcił w 2011 roku głośny film „Rzeź”. Autorka doskonale ukazuje złożoność międzyludzkich relacji i dostrzega to, co zazwyczaj skrywamy pod warstwą codziennych uprzejmości. Właśnie dlatego Tadeusz Bradecki postanowił sięgnąć po jej tekst, do którego realizacji zaprosił trzech charyzmatycznych aktorów naszego Teatru.

RECENZJE

Utwór Rezy to przede wszystkim opowieść o niedoskonałości ludzkiej natury, przejawiającej się w takich jej cechach jak zazdrość, pycha, nielojalność i egoizm. Z drugiej strony to próba jej usprawiedliwienia – w końcu liczy się całokształt, nie zaś chwilowe słabości. Tadeusz Bradecki w swym spektaklu podąża ściśle za tekstem i generowanymi przez niego znaczeniami. / Magdalena Figzał-Janikowska teatralny.pl

O „Sztuce” krytycy piszą, że jest to satyra na snobów, ludzi zafiksowanych na punkcie sztuki, ceniących blichtr, który oddala ich od „zwyczajnego życia”. Ale nie tylko. To także ciekawe studium człowieka i tego, jak różnie potrafi myśleć o świecie, niezależnie od kultury, w jakiej go wychowano. I tylko od nas zależy, czy uszanujemy tę jego odmienność, czy nie. I czy on weźmie pod uwagę naszą. W dzisiejszych czasach jakże to aktualne. / Marta Odziomek „Gazeta Wyborcza Katowice”